Klara

Jeszcze noc
Jeszcze ciemno za oknami
Ale patrząc na zegarek wiem, że to już jest poranek
Nie śpiąc już od jakiejś chwili
Czas leniwie trawiąc
Miałam wstać i zacząć działać
Ale wolę raczej
Kilka długich minut spędzić jeszcze w łóżku
Cieszyć się ciepłem pościeli
Miękkim futrem moich kotów
Które tulą się do spania, chociaż noc minęła
I do życia budzi się cały świat dookoła
Kocham te poranki kiedy
Mogę tak niespiesznie
Pobyć z nimi i pomyśleć
O tych sprawach, które mnie frapują
To mój czas, to mój rytuał
Stałość dnia każdego
Który kiedy się rozpędzi da mi oddech nocą
Chyba, że mój skarb najmniejszy zacznie szaleć Właśnie wtedy  kiedy sen najsłodszy
Taki najcenniejszy
Trzyma mnie w ramionach, w których tak mi dobrze
Ale mając stwory, muszę dać się wyrwać
Z pocałunku nocy
By móc głośno ryknąć: Klara! Chyba Cię zabiję!  I się ganiać z małym dziadem, aż odpuści wariowanie i się wtuli we mnie

Autor: Monika Glińska 19.09.2019
Zdjęcie: Monika Glińska 03.08.2019




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Malinowa niechęć

Myśli

Komarowa miłość