Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2020

Dzieci

Obraz
Wprawdzie nie mam swoich dzieci Ale jestem ciocią dla siostrzeńców moich Są maleńcy jeszcze bardzo, ale patrzeć tylko Gdy czas szybko zleci i do szkoły pójdą Póki co to szkraby jeszcze Nadal czyste kartki Można naszkicować piękną przyszłość dla nich Ale żeby kreśląc słowa, nie popełnić błędu To ogromny trud, by wychować dzieci mądrze By pokazać im jaki świat ma odcień Co stanowi dobro, a co egoizmem nazwać Czym zranić możemy, a za co oberwać Chociaż jestem tylko ciocią, nie rodzicem jednak Będę chciała im pokazać kolorowy wszechświat Otworzyć przed nimi magii świata drzwi Wyobraźnię zbudzić, uczuć poczuć zew Patrzeć w niebo z nimi chcę, pokazywać gwiazdy Zgadywać chmur kształty Głaskać korę drzewa, miziać płatki róż Poznawać zapachy, w deszczu zmywać kurz Marzę dla nich o tym, by byli bezpieczni By na życia ścieżce nic im nie groziło Dam im sporo luzu, by wyrazić mogli Kim są, czego pragną, dokąd pędzą Będę się starała przestrzegać też zasad, które wpoją im mama

Oczy

Obraz
Mówią: oczy to zwierciadła duszy Trochę prawdy mówią wszak Widać radość w nich i smutek Widać też rozpaczy smak Błyszczą gdy szczęśliwy jesteś Śmieją się gdy są powody Czasem łzami się zaleją, gdy Ci smutno, gdy Ci żal Ale to co najważniejsze, to potrafią widzieć świat I docenić jego piękno, zauważyć blask Dzięki nim skanujesz  obraz, rozpoznajesz twarze Mózg zachowa w swej pamięci, każdy obraz który raz mu pokażą lustra duszy Patrzmy zatem jak najwięcej, jak najszczerzej, pełnym sercem Żeby oczy mogły karmić cały nasz wewnętrzny świat Autor: Monika Glińska 26.01.2020 r. Rysunek: Monika Glińska 26.01.2020 r.

Dasz radę

Obraz
Myśli trzymasz w ryzach Marzeń wolisz nie mieć Nowych uczuć smaków poznać nie chcesz Wszystko to już było Stało się wspomnieniem Kark zesztywniał Skóra stała się pancerzem Nie chcesz patrzeć w oczy Bo byś mógł utonąć Mógłbyś się zatracić W tym czego już nie chcesz Może się okazać, że tak bardzo pragniesz Ale pracę musisz wykonać nad sobą Żeby nie powtarzać błędów Nie utrwalać traumy By schematy łamać By się poczuć wolnym Ale nie od tego, kto by mógł być z Tobą Ale od swych obaw i tego wszystkiego Co krępuje serce, dech zapiera dusząc strachem: straty, nie kochania, nie ufania, brakiem bezpieczeństwa Musisz także umieć poznać co jest wizją, obietnicą bez pokrycia, kolorowym filmem Żeby nie paść znowu ofiarą swych złudzeń, Żeby móc zasypiać głowa tuż przy głowie, ciało tuż przy ciele, dłonie obok siebie Żeby budząc się co rano, móc uśmiechać się do siebie Widząc obok jak spokojnie otulony w sen Jest ten KTOŚ Autor: Monika Glińska 24.01.2020r. Rysunek: Monika Gl

Serce

Obraz
Szła przez życie z głową w chmurach Marząc o miłości Wierząc w dobro Widząc piękno Chcąc zaufać szczęściu Miała serce swoje w dłoniach I dzieliła je radośnie Aby innym dawać miłość Aby innym było dobrze Niczym balon szybowało Na postronku krótkim Bo nie chciała żeby całkiem od niej odleciało Bo choć sercem się dzieliła Chciała przecież także Żeby znalazł sie ktoś taki, kto to odwzajemni Ale minął czas dość długi i dotarło do niej Że wyborów dokonuje nie za dobrych dla niej Że należy dbać o siebie i nie ten ktoś obok Ma określić jej znaczenie i sens życia przecież Że ma myśleć też o sobie i szanować swoje wnętrze Bo inaczej jak nieboszczyk jej serduszko sczeźnie Autor: Monika Glińska 19.01.2020r. Rysunek: Monika Glińska 15.01.2020r.

Uwierz

Obraz
Hej człowieku Dokąd pędzisz Dokąd gnasz tak co dzień Czemu tak zgarbiony jesteś Patrzysz tylko w czubek buta Boisz  się przewrócić? Nawet jeśli twe kolana doznają uszczerbku Czasem lepsza taka rana, co otrząśnie Cię z letargu Może wówczas spojrzysz w górę Nawet gdy Ci kark zesztywniał I zobaczysz tam nad sobą obraz tak odmienny Od liczonych dnia każdego płytek chodnikowych Czasem właśnie upaść warto, gdy się człowiek tak zapatrzy na zniszczony koniec buta Może uda Ci  się wyrwać z matni codziennego szału Zwolnij kroku, popatrz na mnie  Możesz zechcesz się wygadać Pewnie nie mam antidotum na Twe smutki, troski, bóle Ale może razem ze mną spojrzysz gdzieś tam za horyzont Zajrzysz za parawan zmartwień  I na chwilę złapiesz oddech Widząc, że tuż tuż  nad Twoją głową Toczy się przepiękny spektakl Da Ci oddech, ulgę wielką gdy kręgosłup wyprostujesz Może kiedy złapiesz w płuca dobry, pełny haust powietrza, to poczujesz że wciąż żyjesz  Że wciąż masz

Pokłon

Obraz
Pokłon życiu składam, chociaż bywa trudne Ale bywa także cudne, za co mu dziękuję Patrzę w morza otchłań Na bałwany fal ogromnych Na ich grzywy groźne I nie boję się ich wcale Bo sztorm zawsze kiedyś mija Jeśli uda się go przeżyć Zawsze szansa jest od nowa Że zobaczę gładką wodę W której stopy swe zanurzę I poczuję jak swobodnie, delikatnie i przyjemnie Nurt tej toni mnie obmyje Natchnie siłą i spokojem Zatem przyjmij oceanie życia Ten kwiat mały, co przyniosłam tu w podzięce Za radości, smutki, burze I za spokój, który po tym przyjdzie Autor: Monika Glińska 03.01.2020r. Rysunek: Monika Glińska 03.01.2020r.