Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2019

Stary Rok

Obraz
Zbliża się koniec roku wielkimi krokami Jeszcze kilkanaście godzin i będzie za nami Mnie na ten  czas męczą sny duszne O tym co było, co siedzi we mnie Jak w puszce zamknięte owoce Co fermentują , co wyleźć chcą z niej By rzucić do kosza zgniliznę, oczyścić swe wnętrze z trujących toksyn Wracają sny duszne o kimś kto był bliski Kto miał być na zawsze, by śmiać było się z kim I czasem też w smutku posiedzieć by można Lecz stał się kimś obcym I domy się śnią rodzinne i dziadków, I niby podobne, choć jest jedno ale Bo wiem, że nie nasze są dzisiaj A jednak, emocje, wspomnienia mieszkają tam stale I jeszcze w realu doskwiera mi sraczka, co może wirusem jest zwykłym i basta A może to jednak ma związek mistyczny z czyszczeniem swej aury z przeżyć toksycznych I sny duszne pójdą w niepamięć Wraz z nimi wspomnienia też smutne odejdą I zacznę rok nowy czyściutka jak łza Bez wspomnień tych smutnych Z radością co dnia, że znowu mam piękne i jasne swe sny Z radością, że wnętr

Moje szczęście

Obraz
Minął Wigilijny wieczór, noc minęła bezszelestnie Siedzę z kubkiem kawy w dłoniach, patrzę na swe szczęście I obracam je w mych myślach Tocząc spór ze sobą Czy to wszystko co minęło było warte moich starań Mych zabiegów o szept ciepły Walki o okruchy uczuć Blasku w oczach tego kogoś na myśl o mnie, na mój widok Było czasem dość wesoło, gwarnie, hucznie, kolorowo Ale wszystko to minęło, bo co miało przyjść Za późno przyszło Patrzę zatem na me szczęście I narzekać nie chcę wcale Bo ja sama chyba nadal, zbyt naiwnie w cuda wierzę Pierwsze co jest najważniejsze, to odkopać w swych głębinach Co się kiedyś we mnie stało, że tak bardzo się naginam Przecież w życiu o to chodzi, aby dobro dawać Ale także chodzi o to, by wybierać to co nas napełnia szczęściem Winić można tylko siebie za wybory dokonane Bez pretensji do nikogo Najważniejszy jest wszak przecież - schemat, który powielamy I to z nim koniecznie trzeba się rozprawić bez pardonu By móc żyć szczęśliwie wreszcie, b

Księżycowe dylematy

Obraz
Przytulony w czarną noc, patrzysz na nas z góry Ja zadzieram głowę swą, by zobaczyć choć kontury Twego piękna, co je skryłeś gdzieś za chmurą Powiedz proszę mój księżycu, co tu widzisz z tak wysoka Albo może lepiej nie mów, zostaw to dla siebie Wszak daleko tak nie będę, abym mogła pojąć to co zechcesz zdradzić Perspektywę mamy inną, detal widać lepiej z bliska, ale całość jednak można objąć wzrokiem tylko wówczas, gdy się jest wysoko Sama nie wiem co jest lepsze: szczegół czy ogólny obraz Ale przecież to co małe składa się na duży format Wobec tego myślę sobie, mój drogi księżycu, aby całość zdrowa była trzeba zacząć od trybiku, aby cały był i silny, mądry, dobry i roztropny, bo inaczej mówiąc szczerze gdy pierdolnie któreś z ogniw, to w tri miga się rozsypie kolos co to światem się nazywa i zostanie kupa.... zgliszczy, żeby nie powiedzieć: łajno. Autor: Monika Glińska 12.12.2019 Zdjęcie: Monika Glińska 12.12.2019 (pełnia nad Radomiem, ul. Śląska).