Lewitacja


Lewitując gdzieś nad miastem patrzę na świat nieco z góry, ale pychy w tym nie widać, to ciekawość jest natury - naszej, ludzkiej.
Widzę twarze uśmiechnięte, zamyślone, zadumane, widzę także te skrzywione i te w smutku pogrążone.
I choć myśli nie znam Waszych, do serc Waszych nie przeniknę, to w nadziei pozostaję, że gdzieś tam w Was zakwitnie: szczęścia i miłości owoc, co to bramy wsze otwiera, co radości Wam dostarczy i co smutki hen zabiera.

Monika Glińska 11.07.2019.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Malinowa niechęć

Myśli

Komarowa miłość