Przystanek

Na przystanku życia stoisz teraz sam
Czarna rozpacz Cię ogarnia
Ale nie wiem czemu
Nie jest to końcowy przecież, ani pętla gdzieś za miastem
Przecież zaraz tu nadjedzie inny skład
Może wsiądziesz do pierwszego, może kilka Cię ominie
Wskoczysz gdy sam uznasz, że nadeszła chwila
Tylko nie zapraszaj na wspólne siedzenie
Innych, którzy mają być
Tylko wybawieniem od myślenia o swym losie
Nie rań ich w odwecie własnych niepowodzeń
Inni ludzie to nie plastry na zadane rany
Które sam odniosłeś w życia trudach, w innym związku
Wszak nie oni je zadali
Ty zaś jesteś w obowiązku
Będąc w swej rozpaczy czarnej, dbać też o to
Byś wsiadając w końcu kiedyś w ten nadjeżdżający pojazd
Mógł spokojnie spojrzeć wstecz, ludziom patrzeć w oczy
I bez obaw wysiąść z kimś
Albo też samemu
Na przystanku, którym chcesz
W blasku życia, nie w cierpieniu.

Autor: Monika Glińska 27.07.2019
Rysunek: Monika Glińska 27.07.2019




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Malinowa niechęć

Myśli

Komarowa miłość