Czas

Pędzi jak szalony, znamy stukot ten zbyt dobrze
Jak sąsiadki kroki, gdy biegnie po schodach
Czasem ON przyniesie ulgę
Mówią, że wyleczy rany
Ale też przywlecze ze sobą te nowe i niespodziewane
Ale to nie o tym
Czas w swym rytmie odmierza serc bicie
Dając nam na własność nasze życie
I to najważniejsze byśmy potrafili
Czerpać z niego co najlepsze, nie żałować chwili
Doceniać co przyjdzie, być wdzięcznym za to co mamy
Potrafili dzielić się z innymi, gdy będą w potrzebie
Brać z życia garściami, sięgać marzeniami  tam gdzie rozum każe blokadę postawić
Ale nie po trupach zmierzajmy do celu
Czas pokaże przecież, że  tak samo równy każdy wobec niego
Zapuka w drzwi nasze, ze sobą zabierze
Zanim jednak spojrzeć z góry przyjdzie nam
To jeszcze zapłata czeka nas
Za czyny, za ich brak, za ignorancję czy pogardy smak
Lecz wierzę, że większość dobrym chce człowiekiem być
Co czasem choć przeklnie, nie zniszczy nikogo
Tęsknota za prawdą, za czystością uczuć
Napędza zegary i gna nas przed siebie
I kiedy dobrniemy do krańca tej drogi
Niech z oczu popłynie spokoju łza jedna
I czas się wypełni i bądźmy wówczas pewni, że kochał nas ktoś kiedyś
Tak szczerze, nad życie
I nie za majątek czy za możliwości
Ale tak zwyczajnie, bo byliśmy dobrzy 

Autor: Monika Glińska 24.08.2019
Rysunek: Monika Glińska 24.08.2019








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Malinowa niechęć

Myśli

Komarowa miłość