Inność

Patrzysz na mnie i co widzisz
Czy się boisz
Czy podziwiasz
Może zabić chcesz
Bo budzę w Tobie grozę
Bo nie wiesz skąd pochodzę
A ja tak jak Ty
Chcę spokojnie żyć
Choć wyglądam niczym motyl
Może potwór  co wychodzi
Nie z ukrycia
Lecz z kokonu
Tak jak piękny owad
I gdyby nie mój rozmiar
Wyciągnął byś siatkę
Poczym zapolował
Żeby przebić szpilką
I umieścić okaz
Gdzieś w szklanej gablocie
Którą później kurzem przykryje już nuda
Ale ja niegroźny dla Ciebie człowiecze
To kaprys Natury, który się przydarzył
Nie bój się i nie ostrz bagnetu
By zabić dlatego, że mnie nie rozumiesz
Bo wielu jest różnych na tym całym świecie
Choć bardzo podobnych gdy założą maski
Ale ich nie umiesz odróżnić od siebie
Widzisz tylko tych, którzy są odważni
Którzy mimo szykan i niezrozumienia
Idą dumnie dalej
Nie bacząc na zawiść
Bywa, że jak mnie chciałbyś ich wykreślić
Z mapy życia świata
Bo może nie tak straszni
A może ciut lepsi są właśnie od Ciebie
Bo mają odwagę i serce dla innych
Choć różnią się bardzo dają żyć wszystkim
W spokoju, w radości, w pewności że jutro
Kiedy się obudzą, nastanie dzień dobry
Dla wszystkich żyjących istot na tym globie


Autor:  Monika Glińska 22.09.2019
Rysunek: Monika Glińska 22.09.2019



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Malinowa niechęć

Myśli

Komarowa miłość