Modlitwa

Zasiadł kotek pośród bloków
Gdzieś na pustej już ulicy
Mógłby tak w spokoju dumać
Lecz na łepek spada
Całe morze deszczu myśli, zadziwienia, lęku, smutku
Patrząc w górę kotek rzecze:
Panie Boże powiedz proszę
Czemu los tak okrutny
Przewidziałeś w swoim dziele
Dla nas - zwierząt?
Czym zawinił ten nasz rodzaj
Że nas potworności trawią
Zadawane z rąk człowieka
Który wszak na podobiznę własną ulepiłeś?
Toż ideał być powinien
Miłość, dobro, cud poprostu
Ale chyba coś nie poszło
Bo jak patrzę dookoła
To cierpienia woda
Tak powoli, po cichutku skrada się pod progi domów
I niedługo porwie wszystkich
Wartkim nurtem swoim
Tylko, że to nie jest dobre
Bo ucierpią też niewinni
Zgnie zło, lecz wraz z nim dobro
Które niczym diament błyszczy
Dobry Boże, zrób coś proszę
I uratuj serce w ludziach
A nam daj zwyczajnie pożyć
W dobrym zdrowiu, w dobrych domach.

Autor: Monika Glińska 27.09.2019
Rysunek: Monika Glińska 27.09.2019






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Malinowa niechęć

Myśli

Komarowa miłość