Potwór

Kiedy tracisz zaufanie
Najpierw chyba smutek gości
Później tak jak w nierealnym świecie
Jak w kreskówce czujesz się
Aż przychodzi wściekłość
Złość zalewa oczy
Ale to normalny zestaw
Uczuć i emocji
Nagle nasze wątpliwości zaczynają składać puzzle znaków
Które wcześniej nie miały swej nazwy
Niby przypadkowe słowa, gesty, czyny
Niby bez znaczenia w tamtej właśnie chwili
Kiedy jednak umysł już wyostrzył się
Kiedy język złości już rozpędził się
Wówczas widzisz jak na dłoni
Kiedy ktoś oszukał Cię
I spod miękkich powiek potoczyłeś łzę
Ale kiedy zdradzonemu zaufaniu patrzysz w twarz
Widzisz swoją wściekłość
Czujesz jej podszeptów smak
Czyjś zdradziecki język parzy w myślach Cię
Ale najważniejsze byś potrafił ocknąć się
I zamiast potworem stać się w jednej chwili
Zostaniesz człowiekiem, który choć zraniony
Zrobi żal za grzechy - własne popełnione
Uzna swoją winę, bo tę każdy ma
Zanim więc skażemy tego który zranił
Musimy pomyśleć czy nas tak omamił
Żeby wykorzystać serce nasze całe
Czy może my sami, ignorując prośby
Popchnęliśmy kogoś na tak straszną drogę
W sumie bywa różnie, choć niby podobnie
Ale co ważniejsze, to żyć dalej zgodnie
Głównie z sobą samym
Najważniejsze by w potwora nie zamienić się
Co to myśli, że mścić się mu wolno
Bo zraniony został mocno
Pamiętaj człowiecze, nie zadawaj innym ran
W odwecie za własne
Bo nie każdy przecież ma intencje straszne

Autor: Monika Glińska 16.09.2019
Rysunek: Monika Glińska 16.09.2019




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Malinowa niechęć

Myśli

Komarowa miłość