Wolność
Kiedy każesz mi coś zrobić
Chcesz narzucać swoją wolę
Rodzisz we mnie bunt straszliwy
Myśli w typie: ja pierdolę!
Nigdy w życiu się nie złamię
Nie dam smyczy mi zarzucić
Jestem wolnym ptakiem, który
Co dnia pokonuje chmury
By zobaczyć co tam w dole
Dzieje się dobrego
Bo, że w górze jest najlepiej
To nic nadzwyczajnego
Tam nie sięga słowo ludzkie
Które rani, które łaje
Tam nie znajdziesz przebierańców
Którzy wilkiem w owczej skórze
Są na co dzień i od święta
Co to ciągną za postronki ludzkich istnień
Nie ma opcji żeby inni mogli rządzić moim życiem
Chcesz narzucać swoją wolę
Rodzisz we mnie bunt straszliwy
Myśli w typie: ja pierdolę!
Nigdy w życiu się nie złamię
Nie dam smyczy mi zarzucić
Jestem wolnym ptakiem, który
Co dnia pokonuje chmury
By zobaczyć co tam w dole
Dzieje się dobrego
Bo, że w górze jest najlepiej
To nic nadzwyczajnego
Tam nie sięga słowo ludzkie
Które rani, które łaje
Tam nie znajdziesz przebierańców
Którzy wilkiem w owczej skórze
Są na co dzień i od święta
Co to ciągną za postronki ludzkich istnień
Nie ma opcji żeby inni mogli rządzić moim życiem
Jestem harda, jestem krnąbrna
I tak bardzo kocham wolność
Słowa, myśli muszą płynąć zgodnie z mym serduchem
I pamiętaj jedno jeszcze, że potańczyć lubię
Ale tylko w rytm muzyki, którą sama czuję
Komentarze
Prześlij komentarz